Dziś na sesji Rady Miasta Oświęcim złożyłem kolejną interpelację w sprawie promocji naszego miasta w sieci Internet. W dobie ciągle rozwijających się technologii informatycznych nie można pozostawić tego tematu bez odpowiedzi…
W otrzymanej od Prezydenta Oświęcimia odpowiedzi można przeczytać „wielowarunkowość takiej promocji prezentuje przywołany przez Pana przykład działania wyszukiwarek internetowych, np. Google, które opierają się w głównej mierze na tym co interesuje użytkowników internetu (porównywarka Trip Advisor), a nie na tym, co chcą publikować podmioty promujące się w internecie”.
Pragnę zwrócić uwagę, że gigantyczne znaczenie w przypadku obrazków w sieci ma atrybut ALT, który ogólnie mówiąc służy do podpisywania w kodzie HTML obrazków. Dzięki temu atrybutowi, roboty indeksujące Google mogą rozpoznać i odpowiednio sklasyfikować, a następnie umieścić w wynikach wyszukiwania obrazek. Wystarczyłoby aby Pan Prezydent poprosił wszystkie podległe instytucje, aby odpowiednio i konsekwentnie podpisywały właściwymi wyrazami właśnie obrazki, nadając im atrybut ALT (większość popularnych na rynku CMS-ów – systemów zarządzania treścią – ma taką funkcję). Taka prośba mogłaby być również skierowana do lokalnych mediów. Dzięki takim zabiegom, w przeciągu kilku miesięcy, w zależności od popularności zdjęcia i całego artykułu, już widzielibyśmy pierwsze efekty wyszukiwania obrazów za pośrednictwem Google.
Trzeba ponadto zadbać o właściwe treści, które publikuje się na stronach internetowych związanych z Miastem Oświęcim. W przypadku pozycjonowania króluje slogan „Content is the King”. Ważne aby publikować ciekawe treści mające min. 300 znaków. Resztę pracy wykona Google.
Ewentualnie, warto zainwestować ok. 600 zł na miesiąc na profesjonalne pozycjonowanie, aby już po 6 miesiącach poznać efekty i prezentować treści inne niż temat obozu koncentracyjnego.
(foto: https://pixabay.com/pl/)