Pisząc mój prywatny komentarz odnośnie filmu “Kler” i Radia Oświęcim nie spodziewałem się takiej reakcji władz miasta i kadry kierowniczej Miejskiej Biblioteki. Nie złożyłem w tej sprawie nawet oficjalnej interpelacji, ani wniosku do pana prezydenta. Jedynie wyraziłem opinię na temat “Kleru” na moim blogu. Jako wielki zwolennik istoty samorządu terytorialnego i społeczeństwa obywatelskiego jestem oburzony takim zachowaniem. Do dzisiejszej konferencji pana Chwieruta myślałem, że zawieszenie działalności Radia Oświęcim jest tylko chwilowe i spowodowane np. problemami technicznymi.
Wydaje mi się, że jednym z priorytetowych zadań stojących współcześnie przed lokalnymi mediami jest aktywizacja społeczeństwa obywatelskiego. Lokalne media, stanowiące nie tylko źródło informacji, ale także kształtujące postawy i system wartości ludzi, powinny służyć społeczeństwu lokalnemu np. poprzez pokazywanie i promowanie osób i instytucji godnych naśladowania. To właśnie lokalne media mogą okazać się pomocne w rozwoju dziennikarstwa obywatelskiego w sytuacjach gdy chętnie będą współpracowały z mieszkańcami zaangażowanymi w działalność prospołeczną (np. poprzez publikowanie artykułów nadesłanych przez użytkowników/czytelników, a dotyczących ważnych spraw lokalnych). Ważną rolą mediów w społecznościach lokalnych powinno być wskazywanie lokalnych autorytetów, które przy pomocy swoich działań wywierają wpływ na postawy i zachowania mieszkańców miasta.
Nie sposób nie zgodzić się z Wiktorem Osiatyńskim, który uważa, że „media stanowią najbardziej wrażliwą tkankę społeczeństwa obywatelskiego. W demokracji to właśnie media pozwalają na publiczne wyrażanie opinii i docieranie z nią do wyborców. Poprzez media uzyskuje społeczną doniosłość działalność opozycyjna oraz płynąca z innych źródeł krytyka posunięć władzy. To media pozwalają na formułowanie i komunikowanie innym ludziom alternatywnych wizji rozwoju, priorytetów czy propozycji konkretnych rozwiązań (…) Media także kreują autorytety (…)” [W. Osiatyński, Rzeczpospolita obywateli, Warszawa 2004]
Dzisiejsza konferencja #POdlaOświęcimia jest bardzo smutna, ponieważ pan Chwierut przedstawił się na niej jako osoba, która źle interpretuje pojęcie wolności słowa. Przecież zarówno ja (jako radny, nie pracownik starostwa) i pan prezydent możemy mieć odmienne zdania i je publicznie wypowiadać. Niestety pan prezydent z #POdlaOświęcimia zapomniał co to jest wolność słowa i poglądów politycznych. Od dłuższego czas pan prezydent uważa, że tylko i wyłącznie jego zdanie jest najważniejsze, a wszystko co robi jest słuszne… Nikt inny, a w szczególności radny, nie może mieć innego zdania.
Panie prezydencie! Ja mam swoje poglądy, pan ma inne i wszystko jest w porządku. Po co cała ta bardzo obraźliwa konferencja?
Na koniec pragnę przypomnieć panu prezydentowi, że każdą moją opinię przedstawiam, jako radny Rady Miasta, a nie pracownik Starostwa Powiatowego. W związku z powyższym pana uszczypliwe uwagi dotyczące mojej osoby, jako pracownika starostwa są w całości bezzasadne i mam nadzieję, że w przyszłości się nie powtórzą.