Początkiem czerwca napisałem poniższego maila do Urzędu Miasta w Oświęcimiu:
Miało być miło i grzecznie… Nie tak oficjalnie. Dziś minęło 40 dni od wysłania e-maila. Niestety nie otrzymałem na niego odpowiedzi. Cóż, takie życie!
Dziś 12 lipca w samo południe część drzewa spadła na chodnik i bardzo ruchliwą ulicę Dąbrowskiego. Czy tak ma wyglądać skuteczne zarządzanie miastem? Tak wygląda traktowanie radnego w Mieście Pokoju?
Prezydencie Januszu Chwierucie ma Pan ogromne szczęście, że nikomu nic się nie stało… 40 dni i nawet nie da się odpisać na maila? Nie mówiąc już o “zrobieniu” czegoś z drzewem. Jestem w szoku!