W Pszczynie już mają estetyczne i nowoczesne centrum przesiadkowe. Dało się. A w Oświęcimiu? Tu priorytety są inne. Prezydent woli pompować miliony w wydumaną i mocno umowną wizję Oświęcimskiej Przestrzeni Spotkań. O co w tym chodzi? Wygląda na to, że ktoś urwał się z choinki. Pora nawiązać kontakt z Ziemią.
Od dłuższego czasu próbuję w Oświęcimiu rozpocząć debatę na temat rozwiązań związanych z komunikacją publiczną. Mam na myśli miejsce, z którego mogą w cywilizowany sposób odjeżdżać busy i autobusy. Prochu nie wymyślamy. Chodzi o coś na wzór dworca autobusowego.
Sytuacja w Oświęcimiu w tym obszarze jest fatalna. W mieście, mającym przecież aspiracje do bycia liderem w Małopolsce Zachodniej, nie ma miejsca, z którego mogą odjechać busy i autobusy w kluczowych kierunkach: do Tychów, do Bielska-Białej, do Krakowa, czy Katowic. A spróbujcie się Państwo dowiedzieć, czy i skąd przez Oświęcim jeżdżą jeszcze autobusy dalekobieżne? Powodzenia…
Wiem doskonale, że prezydent Oświęcimia nie widzi potrzeby budowy dworca autobusowego. Zasłania się tym, że jest problem z potencjalną lokalizacją. Miejsca nie ma? Dziwna sprawa. Tymczasem niespodziewanie na listopadowej sesji rady miasta usłyszałem od jednego z wiceprezydentów, że rozważana jest budowa „jakiegoś” parkingu dla autobusów na rogu ul. Chopina i Dąbrowskiego. Czyżby coś drgnęło w temacie? Zobaczymy.
U nas się ciągle nie da. Tymczasem pobliska Pszczyna już od kilku lat posiada nowoczesne centrum przesiadkowe, które integruje wszystkie środki transportu. I to jak! Z tego miejsca codziennie odjeżdża około 200 autobusów i busów w kierunku wszystkich gmin powiatu pszczyńskiego. W ramach inwestycji wybudowano miejsce do kompleksowej obsługi pasażerów z poczekalnią, pomieszczeniami do kierowania ruchem, ogólnodostępnymi toaletami, a nawet z pokojem dla rodziców z dzieckiem. Powstały nowoczesne, zadaszone miejsca postojowe dla autobusów i busów wraz z systemem dynamicznej informacji pasażerskiej. Co ważne obiekt jest energooszczędny – na budynku oraz dachu peronów autobusowych zainstalowanych zostało ponad 200 paneli fotowoltaicznych i samoodśnieżających. W tym miejscu funkcjonuje także – powiatowy punkt informacji turystycznej. Przy pszczyńskim centrum przesiadkowym powstał parking dla rowerów na 180 miejsc, blisko 200 miejsc parkingowych dla samochodów, w tym osiem dla osób z niepełnosprawnościami oraz postój taksówek. W ramach całości inwestycji przebudowano układ drogowy oraz wybudowano nowe chodniki. Inwestycja powstawała w latach 2017-2019. Zadanie zrealizowały wspólnie Powiat Pszczyński wraz z Gminą Pszczyna. Zbankrutowali tam przez to? Bynajmniej. Projekt został hojnie dofinansowany z UE, w kwocie ponad 36 milionów złotych! Dało się? Brawo Pszczyna!
Pszczyna projektowała i budowała nowoczesne centrum przesiadkowe w czasie gdy dla władz Oświęcimia (prezydenta Janusza Chwieruta oraz radnych związanych z PO) priorytetami były takie projekty jak np. Oświęcimska Przestrzeń Spotkań, budowa Parku Pojednania Narodów, budowa Parku Pokoju, czy „budowa” mostu dla pieszych zwanego „Mostem Duchów”. Jednym słowem znowu kwiaty, krzewy, kostka brukowa i trochę czarnego asfaltu. W jakim celu? Zapewne po to, aby można było odtrąbić sukces jesienią 2018 roku – tuż przed wyborami samorządowymi. Tylko gdzie miejsce na priorytety i jakaś sensowna wizja, uwzględniająca rzeczywiste potrzeby ludzi?
Priorytety inwestycyjne w oświęcimskim samorządzie stoją na głowie. Nie tak sobie wyobrażam nowoczesnych i dynamicznych samorządowców. Parki i „kładki duchów” nad Sołą niczego nam dziś nie załatwiają. Zacznijmy wreszcie w Oświęcimiu poważną debatę o prawdziwych potrzebach i problemach mieszkańców! Weźmy przykład z innych, zdecydowanie bardziej kreatywnych pobliskich samorządów. Rozmawiajmy i budujmy nowoczesny Oświęcim.
Moi Drodzy, czy naprawdę w Oświęcimiu niczego „nie da się” zrobić? Tradycyjnie zapraszam, jeśli Państwo macie jakieś swoje przemyślenia w tym temacie (i nie tylko), zachęcam do kontaktu mailowego – kubaprzewoznik@poczta.onet.pl