Dla rozwoju demokracji lokalnej potrzebne jest silne społeczeństwo obywatelskie. Z kolei dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego potrzebna jest m.in. aktywność obywateli, wyrażana np. w szeroko rozumianym pojęciu konsultacji społecznych. W naszym mieście, w ostatnim czasie, mówi się wiele o udziale mieszkańców w podejmowaniu decyzji przez władze samorządowe. To zresztą zasługa głównie miejscowych aktywistów i społeczników. Władze miasta nie mają z tym wiele wspólnego. Debata ta szczególnie nabrała na znaczeniu po odrzuceniu – dodajmy, właśnie przez radnych skupionych wokół prezydenta Janusza Chwieruta – obywatelskiego projektu związanego z wprowadzeniem budżetu obywatelskiego w Oświęcimiu.
Tymczasem, jak tylko się chce, konsultacje społeczne są łatwe do zrealizowania i na pewno potrzebne. Wśród form konsultacji społecznych można wyróżnić np. ankietę on-line, budżet partycypacyjny, konsultacje pisemne, sondaż, spacer badawczy, punkt konsultacyjny, czy nawet 21st century town meeting. To tak tytułem wstępu.
Zatem każdy z nas, mieszkańców Oświęcimia, może i powinien działać, a także wyrażać swoje zdanie. Do udziału w konsultacjach społecznych powinni być zapraszani wszyscy mieszkańcy. W spotkaniach powinni uczestniczyć urzędnicy i eksperci odpowiedzialni za realizację planowanych zadań, czy inwestycji. W sposób szczególny, co wydaje się oczywiste, władze miasta powinny zapraszać mieszkańców, których konsultacje dotyczą bezpośrednio, bo zazwyczaj to właśnie oni znają temat dogłębnie.
Widzę to tak. Może na początek udałoby się w naszym mieście zorganizować spotkanie mieszkańców, władz samorządowych, przedstawicieli instytucji i organizacji, podczas którego każdy mógłby wyrazić swoje zdanie. Ale takie bez wartościowania i opiniowania. Jak w burzy mózgów – nie oceniamy i nie komentujemy, a wnioski zapisujemy. Po prostu mieszkańcy spotykają się i każdy może spokojnie wygłosić swoje zdanie. Bez przekrzykiwania, bez obrażania. Spotkanie byłoby nagrywane i udostępniane w mediach. Nad przebiegiem spotkania czuwałby moderator. Roboczo takie spotkanie nazwałbym jako „Oświęcimski ring”. Takie wydarzenie mogłoby np. na początek odbywać się raz w roku. Taka moja propozycja. Do rozważenia.
Najważniejsze to słuchać Mieszkańców w sposób bezpośredni. Każdy głos jest bardzo ważny!
Szanowni Państwo, jak zawsze zachęcam do wyrażenia swoich opinii na temat zaprezentowanego pomysłu. Mój adres e-mail: kubaprzewoznik@poczta.onet.pl.