Rozmowę z cyklu „Porozmawiajmy.O” zaczynamy od tematów związanych z powiatem oświęcimskim. Na rozgrzewkę zaczynamy od „szorstkiej przyjaźni” kolegi Waldemara Łozińskiego ze starostą Andrzejem Skrzypińskim. – Udzielane przez pana starostę Andrzeja Skrzypińskiego odpowiedzi na moje interpelacje lub wnioski są dziwne – ocenia Waldemar Łoziński, radny powiatu oświęcimskiego.

Są wakacje. Rozmawiamy o stanie i dostępności infrastruktury sportowej, w tym orlikach przy szkołach powiatowych. Podkreślamy, że wszelkie boiska przy szkołach powinny być dostępne dla mieszkańców miasta i powiatu. Radni miasta Jakub Przewoźnik i Paweł Plinta przywołują przy tej okazji niedawne, wyjazdowe posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji, które odbyło się na betonowym i proszącym się już o remont boisku przy ul. Bałandy w Oświęcimiu. – Powinniśmy rewitalizować boiska zgodnie z priorytetami. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci! Powinniśmy zatem zacząć od boisk przy szkołach – mówi Jakub Przewoźnik.

– Nasz kandydat na prezydenta Oświęcimia Jakub Przewoźnik w swoim programie zakładał rewitalizację boisk przy szkołach podstawowych – przypomina Waldemar Łoziński.

Krótko wracamy do inspirującego pomysłu budowy nowego urzędu miasta w Oświęcimiu. Na tym etapie mamy tu wiele znaków zapytania i niewiadomych. – Zastanawiamy się dlaczego Urząd Miasta i pan prezydent nie konsultuje z mieszkańcami takich dużych, drogich i strategicznych inwestycji. Wypadałoby chyba. Może radni koalicji rządzącej miastem wiedzą coś więcej? – zastanawia się Paweł Plinta, radny miasta Oświęcim.

Przy okazji przypominamy o zainicjowanej przez nasze środowisko – internetowej mapie potrzeb mieszkańców miasta (www.mapapotrzeb.com.pl). Wspominamy o inicjatywie radnych dotyczącej przywrócenia ławek pod OCK, a także dość kosztownym pomyśle władz miasta postawienia na Rynku donic z drzewami. Ta pomysłowość władz miasta w ciągłym urządzaniu Rynku wydaje się nie mieć dna, ciągle jednak są to działania doraźne, prowadzone bez szerszych społecznych konsultacji. – Będzie to wesoły rynek! – dodaje z uśmiechem Waldemar Łoziński.

Zapraszamy do „Porozmawiajmy.O”. Czekamy na Państwa i Wasze tematy. Zachęcamy do współpracy wszystkich, którzy chcą rozmawiać i działać na rzecz poprawiania naszej lokalnej rzeczywistości.

Nasz adres e-mail: porozmawiajmy.o.oswiecim@gmail.com
Nasz numer telefonu: 500 146 701

Zapraszamy do udziału we wspólnej obywatelskiej dyskusji!

Poniżej mój tekst “Nabici w butelkę. Europa pilnuje zakrętek, a świat ucieka” przygotowany do czerwcowego wydania “Kuriera Oświęcimskiego”. Zachęcam do lektury.

Długo zastanawiałem się, czy poruszać ten temat na łamach „Kuriera Oświęcimskiego”, ponieważ to nie jest to zagadnienie lokalne. Skoro „Kurier Oświęcimski” jest miesięcznikiem opinii, doszedłem do wniosku, że mogę ten temat podjąć. Zatem do rzeczy.

Do napisania tych kilku zdań zmotywowała mnie moja ostatnia podróż nad Bałtyk. Ciepło, słonecznie, pogoda typowo wakacyjna, rodzinna atmosfera i do przejechania blisko 700 km. Trudno w trakcie jazdy samochodem nie napić się wody lub coli. I właśnie tutaj się zaczęło. Od jakiegoś czasu nie można w sposób klasyczny odkręcić plastikowej nakrętki np. od wody mineralnej. Nakrętka na stałe przyczepiona jest do butelki. Super! Nakrętka, którą bardzo trudno oderwać w trakcie spożywania napoju stale stuka nas po nosie. A spróbujcie ją Państwo zakręcić. Powodzenia. Oto takie współczesne innowacyjne, europejskie rozwiązanie.

O co zatem z tym chodzi? Europejska dyrektywa Single Use Plastics zobowiązuje przedsiębiorców do przytwierdzania na stałe nakrętek do butelek i kartonów. To taki wymyślony w Unii Europejskiej sposób na walkę z niewielkimi nakrętkami, które coraz częściej zanieczyszczają glebę i wodę na całym świecie. Podobno dzięki przytwierdzeniu zakrętek możemy poddać recyklingowi całe opakowanie, a tym samym zmniejszyć ilość plastiku, która mogłaby przedostać się do środowiska. Tak mówi teoria. Tymczasem przedsiębiorcy ponoszą ogromne koszty wdrażania dyrektywy Single Use Plastics, a my, klienci denerwujemy się na nakrętki, które utrudniają nam picie i nalewanie napojów. W tym także ponosimy koszty tej reformy. Producenci z pewnością przerzucą swoje koszty na nas, ostatecznych klientów. 

My, w Europie, próbujemy na siłę wdrożyć „dyrektywę zakrętkową”, a tymczasem gospodarka światowa poza Europą się rozpędza. My, w Europie, uznajemy dyrektywę Single Use Plastics za bardzo ważny wyznacznik rozwoju, a tymczasem azjatyckie tygrysy (np. Chiny) zaczynają produkcję samochodów elektrycznych w cenach przystępnych dla obywateli. My, w Europie, odkręcamy swój ulubiony napój denerwując się na przyczepioną zakrętkę, a tymczasem duże firmy opuszczają Polskę. Drodzy czytelnicy, gospodarka wysyła nam już sygnały ostrzegawcze. Nasza, europejska, konkurencyjność wisi na włosku, ale za to mamy dostępne butelki zawsze w zestawie z nakrętkami. Moi Drodzy, jeśli nadal rozwój cywilizacyjny będziemy postrzegać przez pryzmat zakrętki w zestawie z butelką to raczej kolejnego cudu gospodarczego na Wisłą nie będzie.

Wydaje się, że współcześnie głównym wyzwaniem Europy nie jest brak potencjału innowacyjnego, lecz wysokie koszty. Koszty generowane głównie przez nas samych w Europie. Przecież przymocowanie zakrętki do butelki za pomocą „kajdanek” generuje także koszty za które wszyscy płacimy. W tym samym czasie Zachód przenosi się na Wschód, a AI (sztuczna inteligencja) zapuszcza korzenie w Azji. Jak można zaobserwować szala światowej innowacji na naszych oczach przechyla się właśnie na wschodnią półkulę Ziemi. A my, sami, za własne pieniądze, w Europie zakładamy „kajdanki” na nakrętki butelek. Czy o taki rozwój gospodarczy nam tu wszystkim chodzi?

Podobno te „innowacyjne” zakrętki butelek mają ratować środowisko. OK! Ale aby była jasność, wdrażajmy te wszystkie proekologiczne pomysły powoli. Niech się to odbywa zgodnie z naturalnym rytmem narodowych gospodarek. Nie zakładajmy sobie sami w Europie „kajdanek”, bo świat nam ucieka. Wiem też, że z pewnością jako konsumenci napojów z zakrętkami musimy zwyczajnie przywyknąć do tych nowych rozwiązań. Jednak warto zastanowić się nad priorytetami gospodarczego rozwoju naszej części Europy.

Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższej przyszłości będziemy potrzebować nowoczesnych pojazdów elektrycznych, leków i szczepionek oraz wzrośnie zapotrzebowanie na półprzewodniki. Dla tych gałęzi przemysłu ważny jest stabilny i stosunkowo tani dostęp do surowców i usług dla biznesu. Zamiast stawiać na szybki rozwój gospodarczy, to my w Europie, zajmujemy się przyczepianiem nakrętek do butelek, uznając to za dorobek cywilizacyjny naszej części Świata… Ech.

Szanowni Państwo, te moje powyższe kilka zdań z pewnością nie są jakąś kompleksową analizą. Jest to jedynie głos w dyskusji. Tradycyjnie już, możecie się z tym co napisałem zgodzić, bądź nie. Jak zawsze zachęcam Państwa do wyrażania swoich opinii: kubaprzewoznik@poczta.onet.pl

Gościem tego odcinka „Porozmawiajmy.O” jest Maciej Klima, społecznik, bloger, b. kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu oraz b. kandydat KOS2018 na prezydenta Oświęcimia. W programie, tradycyjnie, uczestniczą także Jakub Przewoźnik i Paweł Plinta. 

Zaczynamy od tematu, który pomału, ale coraz wyraźniej zaczyna się krystalizować w Oświęcimiu, czyli o pomyśle budowy nowego gmachu Urzędu Miasta Oświęcim. – Temat potrzeby budowy nowego urzędu miasta poruszaliśmy już wielokrotnie. Zobaczcie sami Państwo na rozproszenie lokalizacji urzędu miasta oraz na warunki pracy miejskich urzędników – mówi Jakub Przewoźnik, radny miasta Oświęcim. – Cieszę się, że prezydent Janusz Chwierut przyjął ten pomysł. Cieszę się, że nasza aktywność prowadzi do czegoś dobrego – dodaje Przewoźnik.

Wydaje się, że jedną z najbardziej prawdopodobnych lokalizacji dla nowej siedziby urzędu jest część obecnego targowiska miejskiego. – Pytanie co w takim razie dalej z samym targowiskiem miejskim oraz ludźmi, którzy pracują w tym miejscu od lat. Zastanawiam się jednocześnie, czy prezydent Janusz Chwierut nie podejmuje tego strategicznego tematu zbyt późno. Rządzi miastem od wielu lat, a to nie są przecież tanie rzeczy – zauważa Paweł Plinta, radny miasta Oświęcim.

W ramach „Porozmawiajmy.O” dochodzimy do wniosku, że jest realna potrzeba, by powstał nowy urząd miasta w Oświęcimiu.  Drugim głównym tematem odcinka jest kwestia modernizacji oświetlenia miejskiego. – To ważny temat. W mieście mamy wiele przestarzałych opraw oświetleniowych. Wymiana oświetlenia na nowoczesne może spowodować nawet kilka milionów złotych oszczędności na energii elektrycznej – komentuje Maciej Klima. – Cieszę się, że prezydent Chwierut podjął ten temat, ale wymaga on jednak większego tempa – dodaje Klima. 

Zastanawiamy się też jak w praktyce sfinansować wszystkie te ważne dla miasta inwestycje. – Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, Oświęcimski Strategiczny Program Rządowy, Polski Ład, Fundusze Europejskie dla Małopolski, a może będą to po prostu rządowe dotacje z konkretnych ministerstw? Jest dla mnie jasne, że powinno to być oparte o mocne dofinansowanie z zewnątrz – podkreśla Jakub Przewoźnik. 

– Nowe lodowisko, nowy urząd miasta, nowe oświetlenie czy inne niezbędne inwestycje, to wszystko kosztuje. Mówimy o kwotach idących w sumie w setki milionów złotych. Liczę teraz, że pan prezydent, wykorzystując swój autorytet i doświadczenie, bez problemu poprosi o potrzebne dla miasta pieniądze w Warszawie, a może nawet gdzieś dalej – dodaje z uśmiechem Paweł Plinta.

A my, jak zawsze zapraszamy do „Porozmawiajmy.O”. Czekamy na Państwa i Wasze tematy. Zachęcamy do współpracy wszystkich, którzy chcą rozmawiać i działać na rzecz poprawiania naszej lokalnej rzeczywistości.

Nasz adres e-mail: porozmawiajmy.o.oswiecim@gmail.com
Nasz numer telefonu: 500 146 701

Zapraszamy do udziału we wspólnej obywatelskiej dyskusji!

Otrzymałem odpowiedź na interpelację w sprawie stanu dróg w okolicach jezior Kruki. Poniżej cała odpowiedź:

Mam nadzieję, że sprawę złego stanu technicznego dróg w rejonie jezior Kruki uda się doprowadzić do szczęśliwego finału. Trzymam Pana prezydenta Janusza Chwieruta za obiecane słowo. Liczę, że remont ulic w tym rejonie miasta odbędzie się jak najszybciej. Ten potencjalny 2027/2028 rok mnie przeraża.

Zastanawiam się tylko co z ulicą Szpitalną przy jeziorze? Nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytanie o ul. Szpitalną. Wielka szkoda. A tam dziura na dziurze. Na prośbę mieszkańców będę musiał dalej drążyć ten temat.