Cóż się takiego wydarzyło?
Idąc sobie na popołudniowy spacer po Starym Mieście zauważyłem tablicę z ogłoszeniami rady osiedla Stare Miasto z różowym napisem “macie krew na rękach”. W naszym Mieście Pokoju już chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwić, ale… jednak się udało. Zrobiłem zdjęcie i zacząłem zastanawiać się cóż takiego mogła zrobić rada osiedla Stare Miasto, że “ma krew na rękach”? Wróciłem do domu, włączyłem komputer i sięgam do statutu rady osiedla. Czytam. Do zakresu działania osiedla należy: a) zapewnienie mieszkańcom możliwości udziału w rozpatrywaniu spraw osiedla w zakresie ich potrzeb, b) organizowanie mieszkańców do udziału w rozwiązywaniu spraw socjalno-bytowych, kulturalnych, sportu i wypoczynku, zdrowia, infrastruktury, ładu i porządku w miejscu zamieszkania, c) współdziałanie z innymi osiedlami w realizacji wspólnych przedsięwzięć lub przedsięwzięć o charakterze ogólnomiejskim. Zatem nie wiem do których z tych zadań rady osiedla można byłoby przypisać tą różową “krew na rękach”…
Martwię się co to takiego narobiła rada osiedla Stare Miasto, ponieważ na budynku, w którym znajduje się jej siedziba też pojawiły się tajemnicze różowe rysunki. Sami zobaczcie:
I wszystkie znaki zrobione tym samym różowym kolorem 😉 Mam jednak ogromną nadzieję, że ten kolor kojarzony przede wszystkim z kobiecością, miłością i radością nie będzie już nigdy w Mieście Pokoju łączony z “krwią na rękach”. Na koniec warto również dodać, że psychologia udowodniła, że przebywanie w pomieszczeniach pomalowanych na kolor różowy ma działanie uspokajające… i tego się trzymajmy! 🙂
Po przeanalizowaniu całości materiału oczywiście uważam, że to nie rada osiedla Stare Miasto “ma krew na rękach”. Mam nadzieję, że artysta malarz “na rękach” ma chociaż różowe plamy, które trudno zmyć rozpuszczalnikiem 😉
PS. Szkoda, że za naprawę tych wszystkich zniszczeń będziemy musieli zapłacić my, wszyscy – mieszkańcy Oświęcimia. Pozdrowienia dla rady osiedla Stare Miasto! 🙂