Czy samorząd i rząd to jeszcze to samo wspólne państwo?
Mam nieodparte wrażenie, że w ostatnim czasie niektórzy z samorządowców (w tym ci nasi oświęcimscy), stawiają się w sytuacji lokalnych, samodzielnych książąt, tak jakby administrowane przez nich gminy i miasta nie były częścią Polski. Przykładowo, prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut publicznie, na sesji rady miasta „zazdrości” Polance Wielkiej, Brzeszczom czy Zatorowi środków finansowych, które samorządy te pozyskały w ostatnim czasie. Ja osobiście cieszę się bardzo, że mniejsze od Oświęcimia gminy również się rozwijają. I to w tak szybkim tempie. W końcu to jeden powiat, jedno województwo i jedno państwo – Polska. Widocznie część samorządowców jest innego zdania. Trudno. Mamy demokrację.
Przypomnę kilka dość zasadniczych kwestii. Art. 3 Konstytucji RP stwierdza wprost, że „Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym”. W skrócie oznacza to, że ustrój naszego państwa charakteryzuje się integralnością terytorium, identycznością statusu prawnego jednostek terytorialnych, a także spójnością w zakresie organizacji władzy publicznej.
Z kolei administracja publiczna w Polsce oparta jest na dwóch filarach: administracji rządowej (centralnej) i samorządowej. Samorządowi w Polsce poświęcony jest odrębny rozdział VII Konstytucji RP zatytułowany samorząd terytorialny. Najbardziej ogólne europejskie standardy samorządu terytorialnego zostały zdefiniowane w Europejskiej Karcie Samorządu Lokalnego. Według wspominanej karty samorząd ma uprawnienia do podejmowania działań ze sfery spraw publicznych dla dobra mieszkańców i na własną odpowiedzialność, ale w ramach uregulowań prawnych tworzonych przez państwo [A. Czudeca, G. Ślusarz, Samorząd lokalny – istota, efekty i doświadczenia. XV lat samorządu gminy Tyczyn].
Warto również wspomnieć, że już w 1926 roku Jerzy Panejko za istotę samorządu terytorialnego uznał opartą na przepisach ustawy zdecentralizowaną administrację państwową, wykonywaną przez organy niepodległe hierarchicznie innym organom i samodzielne w granicach ustawy oraz ogólnego porządku prawnego [J. Panejko, Geneza i podstawy samorządu europejskiego]. Natomiast Andrzej Antoszewski uważa, że „samorząd to forma zaspakajania potrzeb zbiorowych określonej społeczności przez nią samą lub wyłonionych przez nią przedstawicieli. W sensie formalno-prawnym samorząd oznacza powierzenie przez państwo wykonywania określonych zadań z zakresu administracji publicznej zrzeszeniom osób, których dotyczą skutki realizacji tych zadań [A. Antoszewski, Samorząd [W:] red. A. Antoszewski, R. Herbut, Leksykon politologii]. Tak troszkę teorii w skrócie. Nie jest to miejsce do jakiegoś pogłębionego definiowania pojęcia samorządu terytorialnego.
Jak można zauważyć żaden ze znanych teoretyków nie „odrywa” samorządu od całości państwa – jak próbuje przekonać nas do tego część dzisiejszych samorządowych polityków. Polska jest jednym państwem. Myślę, że w tym momencie historii nie potrzebujemy w naszym państwie zmian ustrojowych, które doprowadziłyby do jego federalizacji.
Współczesne państwo demokratyczne szanuje podmiotowość każdego członka społeczeństwa, co wyraża się najczęściej w możliwości angażowania się w problemy lokalne. To właśnie samorząd jest jedną z form aktywizowania obywateli w tej przestrzeni życia społeczno-politycznego. Istotą samorządu jest zarządzanie sprawami lokalnymi przez samych mieszkańców. Taki pogląd jest podstawą lokalnego społeczeństwa obywatelskiego opartego o wspólną realizację i obronę własnych interesów, potrzeb i aspiracji. Pojmowany w ten sposób samorząd terytorialny ma przyczyniać się do rozwoju możliwości sprawowania władzy przez określoną społeczność lokalną.
Władza samorządowa ma nie tylko zaspakajać teraźniejsze potrzeby mieszkańców danej gminy, lecz również przyczyniać się do ciągłego rozwoju społecznego, ekonomicznego i kulturowego całego państwa. Tak więc samorząd terytorialny stanowi podstawę sprawnego, dobrze funkcjonującego i stabilnego systemu demokratycznego opartego na społeczeństwie obywatelskim.
Zatem współpraca administracji samorządowej i rządowej odgrywa kluczową rolę. Nie chodzi mi tylko o organizację państwa, codzienne funkcjonowanie, a w szczególności o pojawiające się sytuacje kryzysowe jak na przykład pandemia, wojna, kryzys cen. Skuteczne współdziałanie władz centralnych i lokalnych z pewnością wpływa na ogólne zaufanie obywateli do państwa, jako całości. Nie może być miejsca na podziały. My – samorząd, oni – państwo. Nie ma na to miejsca! Państwo i samorząd muszą się uzupełniać, stanowić jedność. Muszą dążyć do pełnej synergii. Do tego zostały powołane.
Skonsolidowana i stabilna demokracja powinna zatem cechować się wysokim stopniem współpracy nie tylko pomiędzy samymi jednostkami samorządu terytorialnego, a także administracją centralną i szeroko rozumianym społeczeństwem obywatelskim. Nie mam pewności, czy państwo w większym stopniu rządzone przez samorządowców będzie działało lepiej. Wspomnę tylko o patologicznym zjawisku lokalnych układów, czy występującym bardzo często brakiem pomysłów na rozwój średnich miast… Ze smutkiem dodam, że problem ten możemy także zaobserwować na Ziemi Oświęcimskiej.
Podsumowując, również jako radny miasta Oświęcim, byłbym usatysfakcjonowany, gdyby prezydent Oświęcimia potrafił rozwijać miasto tak samo skutecznie jak włodarze Polanki Wielkiej, Brzeszcz i Zatora. Oczywiście wykorzystując efekt synergii pomiędzy samorządem, administracją rządową i otaczającym go społeczeństwem obywatelskim. Czego w Oświęcimiu od lat niestety brakuje…
Szanowni Państwo, te moje krótkie rozważania z pewnością nie są kompleksową analizą zagadnienia. Być może to jedynie jakiś głos w szerszej dyskusji. Tradycyjnie już, możecie się z tym co napisałem zgodzić, bądź nie. Jak zawsze zachęcam Państwa do wyrażania swoich opinii: kubaprzewoznik@poczta.onet.pl