Okiem radnego. Oświęcim „liderem” (zadłużenia) w Małopolsce Zachodniej
Ostatnio w Oświęcimiu mówi się szczególnie dużo o finansach samorządu. Prezydent Janusz Chwierut ogłosił w jednym z wywiadów, że do budżetu miejskiego wpłynęło mniej pieniędzy, a także że nasze miasto nie otrzymało dofinansowania na budowę żłobka. Czy ktoś jednak zastanawia się dlaczego dla gospodarza miasta jest to tak istotne. Co dzieje się z finansami miasta?
Przypomnę tylko, że Janusz Chwierut obejmując swój urząd po Januszu Marszałku przejął miasto Oświęcim w 2011 roku z zadłużeniem na poziomie około 16 mln zł. A później zaczęło się nagminne zadłużanie Oświęcimia – nie tylko przez samego Pana prezydenta, ale także radnych koalicji rządzącej. Na koniec 2021 roku zadłużenie Oświęcimia wynosiło ponad 74 mln zł!
Szanowni Państwo, sprawdziłem stan zadłużenia miast powiatowych w Małopolsce Zachodniej na koniec 2021 roku. I tak: Olkusz – 28 mln zł, Chrzanów – prawie 13 mln zł, Oświęcim – ponad 74 mln zł i Wadowice – 0 zł. Tak, Wadowice nie posiadają zadłużenia! Wniosek: Oświęcim w czasie rządów przedstawicieli Platformy Obywatelskiej jest niekwestionowanym liderem zadłużenia wśród miast powiatowych Małopolski Zachodniej. Gratulować, czy płakać? Czy Oświęcimianie mają tego pełną świadomość? Raczej nie. Radny Jan Adamaszek składał wniosek o to, aby zaprezentować stan zadłużenia Oświęcimia na miejskich bilbordach, ja wnioskowałem o dodanie „licznika zadłużenia” na oficjalną, miejską stronę internetową. I jak grochem o ścianę! Bo i czym tu się chwalić…
Wystarczy sięgnąć do literatury związanej z finansami (nie tylko jednostek samorządu terytorialnego), i przeczytać, że w przypadku nadmiernego zadłużenia dochodzi do utraty zdolności kredytowej i wiarygodności danej jednostki samorządowej. To w konsekwencji może mieć wpływ na koszt finansowania i na bieżące obciążenie budżetu miasta. I chyba w Oświęcimiu niestety osiągnęliśmy ten punkt. Obsługa miejskiego zadłużenia wymaga przede wszystkim redukowania wydatków, albo podjęcia działań w kierunku zwiększenia dochodów. I tutaj pojawiają się problemy przetaczające się przez miasto – np. problem niskich wynagrodzeń pracowników miejskiej sfery budżetowej, czy podnoszenia podatków i opłat.
Zadłużenie stało się już faktem. Nasuwa się jednak pytanie, w jakim celu prezydent Janusz Chwierut oraz radni koalicji rządzącej tak chętnie do tej pory zadłużali nasze miasto? Odpowiedź wydaje się prosta i banalna – najprawdopodobniej po to, aby w 2014 i 2018 roku wygrać wybory samorządowe. Trzeba było wtedy szybko budować chodniki, wylewać asfalt i sadzić kwiatki, żeby było „widać”. Powiększając nagminnie zadłużenie miasta, Pan prezydent nie wspominał wtedy o potrzebie budowy żłobka, czy przedszkola. Jak się dzisiaj okazuje, nie było to działanie długofalowe i wizjonerskie.
Dziś mieszkańcy oczekują od władz samorządowych czegoś więcej. Nie tylko prostych chodników i czarnego asfaltu. I w tym miejscu pojawia się znak STOP jakim jest zadłużenie miasta wygenerowane przez 10 lat… Czy tego chcieliśmy?
Jeśli macie Państwo przemyślenia i opinie na temat zadłużenia Oświęcimia to zachęcam do kontaktu mailowego: kubaprzewoznik@poczta.onet.pl