Rynek osobliwości. Korony drzew na wysokości oczu
W niedzielne słoneczne południe wybrałem się z rodziną na lody na oświęcimski rynek. Spokojnie. Wiem, że kolejne otoczaki zostały już wcześniej wklejone w płytę rynku. Dlatego można już, przynajmniej przez jakiś czas, chodzić w miarę bezpiecznie. Ekstra! Zakupiłem lody w pobliskiej uroczej lodziarni. Po dłuższym polowaniu na wolną ławeczkę udało się nam w końcu usiąść, bo ławeczek na rynku też nie ma za dużo…
Teraz najlepsze. Próbuję wstać. Co się dzieje? Ze względu na wzrost nie mieszczę się pod drzewkami, które rosną na płycie naszego oświęcimskiego rynku. Żeby nie było. Cieszę się, że drzewa w ogóle są, choć zieleni na rynku mogłoby być zdecydowanie więcej. Ale to opowieść na inne „okiem radnego”.
W każdym razie taka dość ciekawa sytuacja. Te miniaturowe drzewa rosną tak nisko, że osoba mająca 185 cm wzrostu nie może spokojnie pod nimi przejść. Nietypowa rzecz. No chyba, że to taka nasza nowa, lokalna i oryginalna forma masażu głowy, która ma przynieść spacerującym po rynku relaks i odprężenie?
Wydaje mi się, że to, co tutaj wszyscy widzimy i czego doświadczamy, to taka coraz bardziej autorska koncepcja naszego pana prezydenta Janusza Chwieruta.
Wędrujące po rynku kamienie, zaparowane akwaria, przez które od spodu prześwituje nie wiadomo co, nieliczne ławeczki (do tego bez oparć), no i korony drzew na wysokości oczu…
Duże brawa Panie Prezydencie. Nasz rynek coraz bardziej zasługuje na wpis do światowej księgi osobliwości.
Zdjęcie najlepiej przedstawia opisaną sytuację.